Zimowa włóczęga I: Z Barbarki do Olka (23)

Na Dziki Toruń wraca zima, ładna, słoneczna pogoda i włóczęga. Bo zimą, moi Drodzy, włóczenie się po lesie też jest fajne. Inna sprawa, że stęskniony śniegu, po prostu, staram się możliwie najefektywniej wykorzystać białe plenery. Tym razem, a było to 5 lutego, wybrałem się na Barbarkę. Z tym, że Barbarka miała być jedynie punktem startowym. W samej osadzie nie zabawiłem długo. Niemal od razu skierowałem się na północ, ku Olku. Za cel mojej włóczęgi obrałem Pomnik ku Czci Pomordowanych Harcerzy. Byłem tam kilka lat temu na rowerze, ale tym razem postanowiłem wybrać się pieszo i innym szlakiem. W planach miałem jeszcze Chorab, ale nie starczyło czasu. Gdybym przyjechał wcześniejszym autobusem... No, ale nie ma co gdybać. Do Chorabia pójdę innym razem.
 
Wracając do szlaku... Wybrałem taki, aby zahaczyć jeszcze o Miejsce Kaźni Ofiar Hitleryzmu. Gdy jestem na Barbarce, zawsze tam zaglądam, a potem już prosta droga przez piękny las mieszany. Na trasie można spotkać wijące się po ziemi stare powalone drzewa, młode zagajniki, a jak ma się szczęście, to i dzikie zwierzęta. Tym razem takiego szczęścia nie miałem, ale nic to, spacer i tak był udany i jego pierwsza połowa skończyła się na wspomnianym wcześniej pomniku. To niezwykłe miejsce, oddalone od leśnej drogi, w środku lasu. Właśnie w tym miejscu wiosną 1941 roku niemieccy żołnierze rozstrzelali 30 polskich harcerzy. Tuż obok pomnika, za niewielkim pagórkiem, wije się Struga Łysomicka, którą widziałem również na trasie, także - wbrew pozorom - droga nie jest monotonna.
 
Jeśli chodzi o dystans, to wyszło 12 km. W drodze powrotnej czas mnie gonił, więc właściwie szedłem po własnych śladach. Gdybym nie spieszył się na autobus, wybrałbym któryś z równoległych szlaków, tak dla urozmaicenia. Tak czy inaczej, włóczęgę uznaję za udaną i już planuję kolejne. ツ
trasa wyznaczona przez aplikację MapMyWalk na podstawie GPS

Komentarze

Popularne posty