Z pogranicza grozy (20)

Tym razem trochę inaczej. ツ Po pierwsze: album w całości czarno-biały z lekką domieszką sepii, po drugie: opuszczamy Toruń i kierujemy się do sąsiedniej Złotorii. Bardzo lubię tę trasę, choć muszę przyznać, że ostatnio pokonałem ją latem 2019 roku. Szmat czasu, więc trochę stęskniłem się za ruinami zamku Kazimierza Wielkiego. Jeśli chodzi o samą trasę, to wystarczy napisać, że biegnie wzdłuż brzegów dwóch rzek (Wisły i Drwęcy), co już powinno być zachętą. Tym razem jednak nie skupiłem się na fotografowaniu szlaku, a tego, co dookoła. Dzień był wyjątkowo ohydny i mało fotogeniczny, ale nie byłem na włóczędze od kilku dni i trochę mnie nosiło. Myślę jednak, że z tej paskudnej pogody udało mi się wyciągnąć coś ciekawego. Zapraszam więc do obejrzenia fotek... z pogranicza grozy. ツ

Komentarze

Popularne posty